W ostatnim czasie motoryzacja w Polsce stała się tematem szeregu dyskusji i komentarzy. Niestety nie chodzi tutaj o reaktywację rodzimej marki samochodów, a o zmieniające się przepisy. W ramach dbania o środowisko naturalne rząd zaproponował radykalne podniesienie stawek akcyzy na importowane pojazdy, które zostały wyprodukowane dziesięć lat temu i więcej. Chociaż po licznych protestach propozycję stawek złagodzono, sprowadzanie starych aut do Polski przestało był opłacalne.
Decyzja o ograniczeniu importu tego typu pojazdów miała na celu ograniczenie zanieczyszczenia środowiska naturalnego oraz poprawę bezpieczeństwa na drogach. Chociaż cel szczytny, to niestety tylko w teorii. Okazuje się bowiem, że to stan techniczny auta, a nie jego wiek ma decydujące znaczenie w kwestii emisji spalin czy bezpieczeństwa. Handlarze samochodów często sprowadzają do kraju samochody, które za granicą zostały wycofane z ruchu. Po wykonaniu kilku czynności odświeżających ich wygląd, stają się łakomym kąskiem na rynku samochodów używanych w kraju. Takie samochody są bez trudu rejestrowane i przechodzą przeglądy rejestracyjne. Pomimo wykrycia usterek czy zużycia, diagnosta niewiele może zrobić. Nie posiada żadnych instrumentów, które pozwalałyby mu zdezelowany pojazd wycofać ruchu, choćby czasowo, do momentu usunięcia najważniejszych usterek.
Dlatego też wydaje się, że samo podniesienie stawek akcyzy na stare auta niewiele zmienia w kwestii ochrony środowiska naturalnego, czy poprawy bezpieczeństwa na rodzimych drogach. Wydaje się, że zdecydowanie lepszym pomysłem są apele do kierowców aby domagali się by stacja kontroli pojazdów, którą do której się wybierają dokonywała dokładnej inspekcji ich pojazdów. Wykrycie usterek czy eksploatacyjnego zużycia pewnych elementów nie powinno być powodem do wstydu. Świadomy kierowca wie, że jeżeli coś w jego aucie jest niesprawne to należy to jak najszybciej naprawić, tak by jakaś awaria nie niosła za sobą żadnych przykrych konsekwencji takich jak wypadek. Idealnie byłoby gdyby usterkę udało się naprawić w momencie przeglądu rejestracyjnego. Najważniejsze jednak aby zrobić to jak najprędzej.
Podsumowując należy podkreślić, że dla osób zmotoryzowanych nadeszły nieciekawe czasy. Nie tylko chodzi tu wyłącznie o majstrowanie przy stawkach akcyzy. Kierowców w ostatnim czasie niepokoi również drastyczny wzrost cen polis obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Pomimo prób nagłośnienia tematu przez media wydaje się, że firmy ubezpieczeniowe zakończyły wojnę cenową i koszty ubezpieczeń będą już tylko rosnąć. Jeżeli do tego dodamy również rosnące ceny paliw, to okaże się, że własny samochód powoli stanie się dobrem luksusowym, na które stać będzie niewielu Polaków. Oczywiście jeżeli spadnie liczba samochodów poruszających się po naszych drogach, to z pewnością zmniejszeniu ulegnie poziom zanieczyszczeń powietrza w kraju i zmniejszy się liczba wypadków. Wydaje się jednak, że wszystkim osobom kochającym motoryzację nie o tego typu zmiany chodziło.